piątek, 8 marca 2013

"Dzisiaj dzień kobiet"

Od Autorki: Tak, tak... I w realu i w tym zakręconym świecie Snow Kidsów na moim blogu trwa dzień kobiet. Dlatego właśnie życzę wszystkim kobietom wszystkiego najlepszego! Wszystkim kobietom co w porównaniu do facetów wyróżniają się zdrowym rozsądkiem oraz wszystkim kobietom, które mają jeszcze większą wyobraźnię, fantazję i poczucie humoru... NAJLEPSZEGO!!!
  A teraz przenosimy się magicznym portalem do hotelu SK na Akillianie. Jak u nich wygląda ten wyjątkowy dzień???

Micro Ice' Diary:
   Dzień Kobiet, czyli święto w którym wszyscy się cieszą. Dziewczyny są wniebowzięte na widok prezentów, a chłopacy są wniebowzięci szykowaniem tego oraz dobrą zabawą. Przynajmniej w Snow Kids. Już od wczoraj planujemy zrobić Mei i Tii jakąś niespodziankę. Zaczniemy przy śniadaniu. W trakcie śniadania mamy się zebrać, kiedy D'Jok pokaże tajemny znak; zamruga prawym okiem, pomacha lewym łokciem, a prawą nogą podrapie się po tyłku. (Co do tego ostatniego, to raczej da radę. Dzięki temu, że co tydzień chodzi na aerobik wodny jest bardzo dobrze rozciągnięty.)
   Nadeszło śniadanie. Zjedliśmy jak najszybciej się dało i zaczęliśmy gapić się wrednie na D'Joka, który jak najwolniej jadł kanapkę z dżemem truskawkowym. Miał pokazać tajemny znak, a mu się nie spieszyło... :/ W końcu wstał z krzesła, poszedł w dość widoczne miejsce, żeby wszyscy zauważyli tajemny znak. Zamrugał prawym okiem, pomachał lewym łokciem, po czym podrapał się prawą nogą po tyłku. Jak zahipnotyzowani poszliśmy za nim do pokoju.
- Uwaga, uwaga!!! - Zaczął Mark. - Musimy się podzielić na grupy, ale najpierw, czy ma ktoś jakieś pomysły oprócz kwiatów i imprezy z żarciem?
- TAK! Hyhyhy... Ja mam pomysł na niespodziankę. hyhyhy... - Powiedział Mark.
- A... Jaką niespodziankę..? - Thran
- To niespodzianka ty czubku! Chcesz ją zepsuć!? Niespodzianek się nie mówi!!! - Mark.
- Okeeeej... :/ No to Ja, Ahito i Rocket... Gdzie jest Rocket? - Po czym zauważyliśmy jak ze śmietnika wyskakuje Babcia Stefcia i porywa Rocketa do środka. Nie żeby coś, ale w tym śmietniku ich i tak nie znaleźliśmy, więc spoko. :) - Zacząłem się przyzwyczajać, że obejdziemy się bez Rocketa. - Kontynuował Thran. - No więc tak; Ja i Ahito przygotowujemy imprezę, Micro, D'Jok i Sinedd idą do sklepu po kwiaty i żarło, a... niestety... Mark... robi... niespodziankę... :/
   Tak więc ja razem z wielkim Dee i Sinedzikiem poszliśmy "kupić" żarło (bo w przypadku niektórych to kwiaty też się zaliczały do żarcia). - A kupić w apostrofie, to oczywiście znaczy, że starym zwyczajem nie musimy nic kupować, tylko wystarczy trochę sprytu, odwagi i dużo materiałów wybuchowych. XD
- No to tak. Musimy się zakraść do kwiaciarni niczym NINJA!!! Ja będę tym przystojnym, wygimnastykowanym, zgrabnym i oczywiście najbardziej powabnym! - Zaczął D'Jok. Ja i Sinedd posłaliśmy mu bezcenne spojrzenia.
- Jeśli tak, to ja zapisuję się na posadę "koła u wozu", które nic nie robi. Hehehe - Od razu dodałem.
- Nie znam was. - Sinedd posłał kolejne bezcenne spojrzenie. Po krótkiej naradzie rozpoczęliśmy naszę tajną misję. Ponieważ Ninja mają opaski na czole, my przewiązaliśmy się papierem toaletowym.
   Weszliśmy do kwiaciarni i na znak D'Joka zaczęliśmy się ruszać jak Ninja.
- Wyzywamy cię na pojedynek szmaciarzu ty!!! - Krzyknęliśmy do biednego kwiaciarza, czyli Noraty.
- Co mi tu tak tańcujecie? Jakieś jaja? - Zapytał przerażony Norata.
- Albo z nami walczysz, albo oddajesz wszystkie kwiaty. - Po wielu sporach i wszelkich staraniach, Norata oddał nam całą masę kwiatów. Tak więc wróciliśmy do hotelu, na imprezę.
   To nie koniec. W pewnym momencie przyszedł Mark i powiedział:
- Wymyśliłem zabawę. Arch, Clamp i Artegor mają na plecach przyklejone kartki z napisem "klepnij mnie w tyłek". Naszym zadaniem jest jak najwięcej klepnąć ich w tyłek. Każe klepnięcie to jeden punkt. Ten kto zdobędzie ich najwięcej zostanie ogłoszony Galaktycznym Klepaczem!!!
- Za taką niespodziankę to ja dziękuję.

1 komentarz: