sobota, 30 listopada 2013

"Balik Andrzejkowy"

Micro-Ice’s Diary:
Po arcydługiej przerwie w prowadzeniu pamiętnika powróciłem do tego bezsensownego, acz niezwykle przyjemnego zajęcia. Wprawdzie zdawanie Wam relacji z tak nudnego, szarego życia wydaje się niepotrzebne, niemniej niespodziewanie nadarzył się mi choć jeden temat, nadający się do retrospekcji. A jest to – dramatyczna pauza – niewielka impreza z okazji Andrzejek. Tak, my Snow Kidsi w zwyczaju nie marnujemy czasu na tego typu zabawy, jednak wizja wesołej dyskoteki (z jedzeniem) szybko przybrała postać nie cierpiącej zwłoki sprawy. To może od początku:
Przygotowania były niezwykle czasochłonne i wycieńczające; Trzeba było zadzwonić po plebs (Akilliańczyków należących do niższej warstwy społecznej) i poprosić ich o dekorację sali (póki co zadanie nie wymagało podniesienia się z siedzenia). Niestety później byliśmy zobowiązani wręczyć ludziom gotówkę (musieliśmy – o zgrozo! – podnieść się z kanapy). Wkrótce i tak wstaliśmy z naszej kanapy (a Mark z kanapki złożonej z chleba, masła, szynki, pomidora i dwóch plastrów ogórka), aby zaznać szczęścia w sali. Rozmiary owego pomieszczenia nie były aż nazbyt zachwycające… Zapewne dlatego, że całą zabawę urządzaliśmy w pokoju Thrana i Ahito. Wystarczyło wywalić ich meble przez okno (z nadzieją, że spadną komuś na głowę) i wyburzyć parę ścian. Thran wtenczas został pochłonięty kreskówką „My Little Pony”, a Ahito bodajże spoczywał w tosterze, gdzie nie groziły mu chłodne warunki klimatyczne. Aarch i Artegor byli zaś w mieście na wykładach dla młodych małżeństw z dziećmi (tak, tak, Aarch wreszcie porodził, a drugą pociechę przyniósł im bocian).
Nie odbiegając od tematu, sala wyglądała nienagannie. Jedyną niezadowalającą kwestią były znikome ilości jedzenia, żeby nie powiedzieć wręcz „braki”. Całe szczęście każdy z nas był wyposażony w małe przekąski na czarną godzinę. – Ja ukrywałem automat z batonikami w kapturze, D’Jok tonę słojów z ogórkami konserwowymi w majtkach, Sinedd był w posiadaniu pola uprawnego kukurydzy i buraku pastewnego pod podkoszulkiem, a Mark zjadł nasiona drzewa cynamonowego, krzaczków truskawek, malin, jeżyn oraz pestki jabłuszek, śliweczek, cytrynek i pomarańczek. Wskutek w jego brzuchu powstał sad, a z tyłka wystawały mu gałęzie owocodajnych drzew. Imprezę więc można było jak najbardziej zacząć.
Haniack siedziała przed stolikiem z wróżbami, a co przykuło moją uwagę, u jej boku siedziało parę koleżanek z sadystycznymi uśmiechami na twarzy. Ilekroć D’Jok je spostrzegł, uciekł w pośpiechu, aby go nie zgwałciły (zważywszy na to, iż biedaczek miał właśnie dni płodne). Pierwsze po lewej od Haniack była jasną blondynką w przebraniu chłopaka (zapewne rodzaj jej płci był pod wielkim znakiem zapytania), ponadto na jej czarnej koszulce widniał napis: „Cześć, jestem Ala, zgadnij jak mam na imię”. Kolejna, o bardzo korpulentnych kształtach, również miała blond włosy, a na koszulce ogromne, trójwymiarowe ciastko. Bynajmniej była to legendarna Cadenza; Haniack opowiadała o niej jako o dziewoi, która przebiera się za ciastko, bo jej życiową ambicją jest zwiedzenie ludzkiego żołądka. Trzecia koleżanka – brązowowłosa Wika – właśnie wstała od stołu, by gonić tubylców, dzierżąc w ręku świecący miecz rodem z Gwiezdnych Wojen. Patrząc na przybyłe tu towarzystwo, poczułem się nieco jak w ośrodku dla chorych psychicznie (niegdyś koledzy podrzucili mnie tam przez sen. Ot tak, dla żartu).
Postanowiłem – zanim sprawy nabiorą niebezpiecznego obiegu – skorzystać z wróżb.
- Witaj, przybyszu! Interesują cię kobiety, mężczyźni czy osobniki płci nijakiej? – Zapytała Haniack, a przy wypowiadaniu ostatniej opcji wskazała głową na koleżankę.
- Przykro mi… Obejdzie się bez losowania Marka, zatem płeć nijaka nie wchodzi w rachubę. Poproszę mężczyzn. – Odparłem.
- Mądry wybór. – Oznajmiła Cadenza z diabolicznym uśmiechem. Podała mi do ręki łuk i strzałę. – Rzuć strzałą przez okno, ten szczęściarz, w którego tyłek trafisz strzałą, będzie twoim partnerem na przyszły rok! – Jakże kusząco to zabrzmiało… Wystrzeliłem strzałę, wyjrzałem przez okno, a tam stał oburzony Clamp. Całe szczęście miał słaby wzrok i słuch, więc jedynie podrapał się po pachach.
- Tym się nie da porządnie trafić! – Ofuknąłem dziewczyny. – Zobaczycie, lepiej trafię piłką. – Po tych słowach, kopnąłem piłką prosto w Clampa, który, nie zareagowawszy, podrapał się po jelitach (mądre). Później jeszcze rzucałem siekierą, ale też nie przyniosło to zadowalających rezultatów, gdyż Clamp podrapał się jedynie po dwunastnicy.
- To co? Może teraz wylosujesz jakąś dziewczynę? – Zapytała Haniack. Spostrzegłszy moje zażenowanie, dodała. – Nie martw się. Tym razem nie będzie cię to kosztować wysiłku. – I zaraz wyciągnęła ze skarpetki ogromne, papierowe serce. Z jednej strony widniały imiona niewiast, a z drugiej miałem celować igłą. Niestety nie udało mi się przebić tego papieru… Dlatego też sięgnąłem po gwóźdź. Potem próbowałem także młotem pneumatycznym, piłą mechaniczną, następnie próbowałem przebić kartkę za pomocą koparek, spychaczy, dźwigów i walców drogowych… Nic nie dało efektu. Zdesperowany usiadłem na powietrzu, przyglądając się zabawie. W pewnym czasie do stoiska z wróżbami przyszedł Rocket.
- Poproszę dziewczyny. – Zdecydował.
- Proszę bardzo. – Haniack wyciągnęła - zupełnie nienaruszone wbrew moim staraniom – serduszko. Rocket chwycił igiełkę i, ku mojemu zaskoczeniu, od razu je przebił.
- Zobaczmy kogo wylosowałeś… - Odrzekła pogrążona w zadumie Haniack. Odczytawszy imię z drugiej strony kartki, odparła: - Brawo! Wylosowałeś Alę! – Siedząca obok, Ala wybałuszyła oczy i otworzyła szeroko usta ze zdumienia. Przypominała co najmniej gibbona, bądź jakieś inne zwierzę naczelne.
- On ma włosy!!! – Powiedziała odkrywczo. – Długie włosy!!! – Dodała. – Włoooochaaaacz!!!!!!!!! – Wykrzyknęła, po czym zaczęła go gonić po całej sali. W nieoczekiwanym momencie spod parkietu wyskoczyła Babcia Stefcia i porwała Rocketa. Biedna Alicja była tak zawiedziona, że musiała się pociąć łyżką.
Wiem, mógłbym postarać się o nieco rozmaitszy reportaż, jednak muszę iść do sklepu zaiwanić proszek do pieczenia, gdyż jeszcze dziś zamierzam ugotować lody. Pozdrawiam!
_____________________________________________________________________

Ja również pozdrawiam (:P) i dedykuję to badziewie Ali, Cadenzie, Wice, Kacperkowi, Laurce, Warchiemu, Tii404, mrocznemu kiwi oraz Neptunowi, co jest goły niczym Święty Turecki.
Przy czym polecam bloga (najnowszy rozdział jest zarąbisty!): http://ciasteczkowa-ja.blogspot.com/
Jeśli szanujecie mnie, to szanujcie mój ukochany zespół „Get Scared”, przy którego nucie tworzę.
Oraz ogłaszam wszem i wobec, że Ania Łukaszewicz to samiec alfa, a szafka 87 jest nawiedzona. :P
Haniack :*

18 komentarzy:

  1. Bożbożbożbożbożbożboż […] niewiasta godna pseudonimu Haniack nie zliczyłaby moich uśmiechów na ciasteczkowym ryju przez caluteńkie to klawiaturą pisane cudo! C-U-D-O! Przez duże "U"! xD

    Arcyistotnie uchwyciwszy moją skromną aczkolwiek intrygującą osobę, dodałaś cud, miód i orzeszki :**

    Miesiąc czyli 30 dni bezczelnego pociągania Twojej osoby za wirtualną koszulkę skowycząc o next w końcu wypłaciło mi się obficie niczym zepsuty bankomacik!!

    Postaram się coś wstawić w tym tygodniu u siebie, i z aska być może już wiesz co <3

    Kocham Ciebie, Twoje wszystko i Twoją Ciebie <3

    Z głebokim wyrazem euforii
    ©adenza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożbożbożbożboż!!! Dzięki!!! :**
      Takie miłe komentarze to nieczęsto się nadarzają. xD
      Cieszę się, że się podoba, myślałam, że rozdział badziewny, ale efekt jest satysfakcjonujący. ^_^
      KC! Żyję dzięki Tobie!! :** Buehhe :*

      Usuń
  2. My Little Pony! Normalnie przypominają mi się wszyscy chłopcy z mojej klasy. Ten lubi tego kucyka, tamten tamtego...to jest epicka kreskówka! xD
    Toster! Będziemy tosty zażerać! Jeje! Bociany są? Są... :> Bocian, kapusta, kotek jedzący marchewkę? Tfu! Ja nie mogą! Zaczynam gadać bez sensu.
    WRACAMY DO NOTKI! HALO! KIWI!
    Dobra jestem! I kto tu ma bogate słownictwo?! TY! Mi będą takie kity wciskać...Normalnie. Dawać mi Anakina...czy tam była Wiki(Play Games)?! Wika...Wika...Taa odbija mi i mam wene! Juhu!
    Serduszko zrobiło czary-mary ze skarpetki *o* xDD
    Gwóźdź...gwóźdź...Gwóźdź...gwóźdź...Mi nikt nie da ;__; Co za nie ufność no!
    Usiąść na powietrzu masowanie tyłka...*śpiewa jak ryczące dziecko* Ja nie mogę co ja piszę?! Ludzie z kim wy się zadajecie?!
    Drapu, drapu po jelitach. Matko co za geniusz! xD
    Nie chwila. Drapanie po jelitach było wcześniej. Jak ja to przeoczyłam?...Jaka ja ślepa jestem!
    Dobra nie ważne. Ważne, że się odnalazłam. Cud! xD
    Włochacz? Pff...Chewbaccę tak nazwij, a po tobie :> *uśmiecha się niewinnie*
    BABCIA STEFCIA WYGRYWA...aparat na zęby? xD Łyżka? Niech spróbuje pochlastać się mydłem! Podobno extra uczucie. Tak mówi moja przyjaciółka xD Seryjnie.
    Gotowanie...KONIEC?!*robi wielkie oczy i mam minę jakby przydzwoniła w mur* Co? Nie! Nie cem!
    Ech...Mroczne Kiwi odmienia się na: Mrocznej Kiwi :> Znowu moja przyjaciółka to wymyśliła, bo stwierdziła, że skoro jestem dziewczyną to powinno się przynajmniej odmieniać w rodzaj żeńskim. Ta jak coś wymyśli.
    Ale tak czy siak thx za dedyk ;* U mnie też masz od wczoraj.
    Rozdział jest genialny, boski, fantastyczny, bombowy...o matko nie mam synonimów.
    Na Moc! Ile napisałam! Wena do mnie wróciła!*przytula wenę* xD
    Dobra kończę i tak tego nikt nie czyta.
    NMBZT! ;*
    No co? Każdemu się przyda ;3
    Pozdrawiam
    Żelek ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie długie, piękne komentarze to mogą być tylko od mrocznEJ kiwi :D Kocham jak się rozpisujesz! xD I cieszę się niezmiernie, że rozdział się podoba. ^^
      NMBZT!!! :*

      Usuń
    2. Skoro jesteśmy w temacie komplementów to ja mówię, że kocham twe bogate słownictwo x3 ♥ No i tego bloga ♡

      Usuń
  3. Hejże, wpadłam na iście genialną ideę - Cadenza + D'Jok <3 Spróbowałabyś? Oczywiście nie musisz, byłoby to dziwne ale śmieszne, dwa grubasy wygibasy. ;3 //CadenzA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, spróbować zawsze warto. xD Hahah, szczerze nie mogę patrzeć na tą genialną pozę D'Joka na moim nagłówku. Ten gnom mnie prześladujee... o.O Jasne, zeswatam was. xD Tylko mi się nie obraź, bo lubię ośmieszać ludzi w celach komicznych. Jesteś świadkiem tego, co uczyniłam z Marka! xD Obraziłby się na mnie, biedak... :/ Ponadto, przyznam Ci się, nadal chowam urazę do D'Joka... Sama wiesz, że niekiedy był bardzo niemiły wobec Ice'a!!! Robił mu krzywdę!!! >_< Pajac!!! Palant!!! Pedał!!! Od roweru!!! Z zepsutym kołpakiem!!! >.< Odwala mi. :/ Z drugiej strony jest to najlepszy przyjaciel Ice'a... Po co miałabym go nie lubieć... Po jajco!!! Buahha!!! Ogarnij się, człowieku!! (Mówię do siebie)
      Nie odbiegajmy od tematu... :] Tak, postaram się. Nie miej mi za złe, że zostałam rycerzem Micro-Ice'a. Czuję się do tego zobowiązana i tyle. :) Podkreślam: i t y l e ! :]
      Poza tym Ciebie też wielbię!! :* (A teraz usuń słowo "też" i nie próbuj wyciągać pochopnych wniosków, z czegokolwiek, co powiedziałam.) -_-

      Usuń
    2. Huhuhuhu :>>>>

      Ma być śmiesznie i dziwnie.
      Trollolo, dwa grubasy? dwie cebule :D
      A teraz na poważnie, mam kolejnego pomysła: Nasze zauroczenie powinno wyniknąć z przypadkowej, śmiesznej sytuacji, jednakże opisz to w bogatym słownictwie ubranym w porównania. xDD

      It is only my idea :*******

      Usuń
  4. Mogę z czystym sumieniem stwierdzić iż ten rozdział był genialny ( podczas czytania oplułam się czekoladą- tak, żarłam ją bez ciebie!!! He he he, jeśli dotrwa to przyniosę ją do szkoły). Ostatni rozdział moim zdaniem należał do gorszych, ale jak widać wróciłaś do formy. A teraz urządzę ci wykład na temat włochaczów pospolitych ! Po pierwsze nie wszyscy goście z długimi włosami są włochaczami, a ten włochacz, którego nazywamy włochaczem po prostu jest mega z wyglądu i przypomina deidare <3 Poza tym Rocket mi się nie podoba, przypomina pi skrzyżowanie hipisa z żulem i gościem pracującym w mojej biedronce( oraz panem Gieczysem) .
    No a tak na marginesie to włochacz którego włochaczem nazywamy( ze względu na nieznajomość jego prawdziwego imienia) ma fajne włosy, i TYLKO ON !!! Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha, Twoje komentarze kładą na łopatki! :) Jasne, jasne... Ale wolałam w ł o c h a c z a nie umieszczać w rozdziale... Wiesz, byłoby to nieco dziwne... -_- Przynieś czekoladę, bo padam z głodu! :] I cieszę się, że rozdział się podoba.
      A co do wracania do formy... Nie lękaj się!!! :] Już niebawem przyjdą święta i wesołe pieczenie pierniczków! Zamierzam wejść do foremki w kształcie gwiazdki *_* , poproszę jakiegoś siłacza o włożenie mnie do piekarnika, upiekę się i wtedy to dopiero będę mieć formę. :D
      PS. Nie wiem czy to dla Ciebie dobra wiadomość, czy też nie, ale dzięki temu, co stwierdziłaś o Rockecie, masz gwarancję, iż jednak różnisz się gustami z Babcią Stefcią. xD Nie martw się, ja też. xD A w sumie... Czy BS ma jakiekolwiek gusta?? :/ Pewnie wybiera kochasiów na zasadzie "entliczek, pentliczek ... blablabla ... na kogo wypadnie, na tego bęc!!!" Buahah :D

      PPS. Ubóstwiam Cię! :* A tym bardziej zawartość Twojej lodówki!!! Buahahah!!! Żart (-noo... miejmy nadzieję. xD)

      Usuń
  5. Och, boskieeeee <3 I dzięki za dedyka :) Twój blog jest chyba najdziwniejszym co mnie w życiu spotkało, ale za to jest zaczepiasty i megaaaa zakręcony xD Aaaa, co sie bedę rozpisywać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejjj... Jak miło. :) Kolejna osoba, której się podoba. :D Radujem siem wobec tego!!! :3

      Pzdr!!! :*

      Usuń
  6. UWAGA! UWAGA!!!
    Dziękuję za pochlebne komentarze, podpisuję umowę, iż z pewnością pisać będę przynajmniej do 30 stycznia 2014 (wielki dzień dla naszego narodu!) :D Zmotywowaliście mnie, dzięki. :] Wiem, że styczeń nie brzmi imponująco, ale szczerze mówiąc, zamierzałam kończyć wcześniej.

    Pzdr!! :**

    OdpowiedzUsuń
  7. *O* Jestem Jedi i chlastam ludzi, moje marzenie spełnione. ^^
    Moje życie ma sens. <3
    To chyba jeden z twoich najlepszych rozdziałów, naprawdę. :D
    Taki śmieszny i w ogóle... ogólnie boski i jestem sławna! *^*
    Dziękuje Ci za dedykt, naprawdę. ;* Cóż, piszesz genialnie i pisz tak w nieskończoność! :D
    Czekam na kolejny rozdział.
    May the Force be with you. :3
    Ps Zrób ze SK opiekunów w przedszkolu. XD :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aw, dziękuję wielce! :**
      Pisać będę, będę. Nie zamierzam zostawać moich licznych fanów (skromność xD)
      M-I byłby ze mnie dumny. :]
      Moją ambicją jest obalić Twoją teorię i stworzyć lepszy rozdział od tego, zatem muszę zacząć coś planować... xD
      NMBZT!!!

      PS: Świetny pomysł, poważnie. :] Wręcz mnie zaintrygowałaś, toteż rozdział powstanie szybciej. :) Możesz się spodziewać, że Twój pomysł zostanie wprowadzony w życie. Nie będzie niespodzianki, ale cóż. Miejmy nadzieję, wypali i z małym zwiastunem. :]

      Usuń
  8. Podpowiem Ci, że mój rozdział z Tobą będzie dłuuugi przynajmniej taki ma być. xD

    I - warning warning - MI odbędzie podróż międzywymiarową i się zakocha. W Tobie x3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobre, Dobraśne, hehehehe, do kopy śmiechu dodam to:
    Przychodzi rolnik do lekarza.
    Wykłada jaja na stół. Doktor wyższej szkoły medycy i doktologii, pyta:
    O co chodzi?
    Rolnik mówi:
    Chce wiedzieć czy w tych jajach są kurczaki.

    Takie moje głupoty...

    O i dziękuje za dedykacje. :*
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń