sobota, 19 stycznia 2013

"Urodziny Yuki" cz.3

 Pięknie skończyła się poprzednia część, a ta zacznie się się od tego, że Mark się obudził i na szczęście, zapomniał o tym wszystkim co działo się wcześniej. Musiałem go za mocno uderzyć w głowę. Zapomniał wielu rzeczy, ale nie jest tak źle. Ważne, że już nie robi mi obciachu. :)
  Wreszcie dojechaliśmy na planetę Electras. Jednak Sony Blackebonce zaskoczył nas informacją, że wjazd jest strzeżony przez Technoidy, a jeśli chodzi o nas, to nie jesteśmy uprawnieni, aby tam wchodzić.
- To co mamy teraz zrobić? - Zapytał Arch.
- To proste. Ty, Clamp i Dame Simbai wchodzicie, a my zostajemy na Czarnej Mancie. - Powiedział obojętnym tonem Benett.
- Snow Kids mają zostać na statku? Nie wiedzieliście o tym wcześniej!? - Denerwował się Arch.
- Wiedzieliśmy... :)
  Arch coraz to bardziej się czerwienił ze złości, więc Artie szybko zareagował:
- No chyba że... się przebiorą! Za osoby starsze!
- Nie taki zły pomysł! - Rozchmurzył się Arch i kazał zaprowadzić nas do magazynu.
   Nie znaleźliśmy tam wiele strojów, a gwiazdy footballu łatwo jest rozpoznać. Jednak znaleźliśmy parę bardzo charakterystycznych przebrań. Niestety wszyscy od razu zarezerwowali sobie lepsze stroje, a dla mnie zostało przebranie za kobietę. Nie miałem wyjścia i ubrałem się w suknię do ziemi, perukę i wziąłem wachlarz, żeby móc zasłonić twarz.
- Czemu się nie przebrałeś??? - Zapytał Marka, przebrany za średniowiecznego króla, D'Jok.
- Ale co? - Mark nadal miał coś nie tak z pamięcią.
- Co się tak gapisz, pedale? Przebieraj się! - Niestety Mark nadal nie jarzył o co chodzi i się nie przebrał.
  Tak więc w przebraniach szliśmy do hotelu Electras. Nagle zorientowaliśmy się, że nie ma Marka, więc się zatrzymaliśmy. Po pięciu minutach przyszedł.
- Gdzie byłeś, pedale? - Zapytał D'Jok.
- W automacie do zdjęć. - Po czym wskazał na toaletę.
- Heloł! To jest toaleta!
- Tak? To kim był ten gość, do którego robiłem głupie miny? - Po czym z toalety wyszedł jakiś bardzo przerażony dziadek.
  Znów ruszyliśmy w drogę i znowu Mark gdzieś zniknął. I co było do przewidzenia, po chwili wrócił.
- Czeeeść! Byłem w toalecie. - I wskazał na automat do zdjęć.
- Pedale! To jest automat do zdjęć!!!
- Aha! To dlatego dostałem takie dziwne zdjęcia. - Po czym pokazał nam niezbyt piękne zdjęcia.
- Weź to jak najszybciej wyrzuć! - Wkurzył się D'Jok.
- Nie! Mam lepszy pomysł! - Powiedział Sinedd, po czym napisał na tych zdjęciach numer telefonu Marka i wywiesił reklamę na środku ulicy.
   Wreszcie dotarliśmy na miejsce i mieliśmy nadzieję, że nikt nas nie pozna, a szczególnie Marka. Podeszliśmy do pana w hotelu.
- Kim jesteście i jak się nazywacie?
- Ja jestem słynnym królem! - Zaczął D'Jok. Facet zaczął patrzeć na niego ze zdziwieniem. - Nie no, okej. Na serio jestem... yyy... obcokrajowcem! Pochodzę z Akillianu i u nas jest taka moda! - Facet nadal był trochę zaskoczony więc zaczął pytać dalej.
- Ja jestem kowbojem! I... pochodzę... z Shailow! - Dodał Sinedd.
- O! Ja też jestem z Shailow! - Dodałem. - I... nazywam się Mieczysława! - Pan od hotelu dalej nas przepytywał, aż nadeszła kolej na Marka.
- Ja jestem pedał! - Powiedział z przekonaniem Mark.
- Co??? - Zapomniałem się i zacząłem chichotać się damskim głosem. - Tak! To jest pedał! Hihihi...
- Nigdy nie słyszałem o takim imieniu. - Zdziwił się facet.
- To bardzo rzadkie imię! - Dodał Thran.
- No dobra... Przechodząc do tematu, do kogo tu przyszliście?
- Do naszej kuzynki Yuki!
- Aha... No tak... Rodziny się nie wybiera. - Powiedział z ironią gość, po czym zawołał Yuki.
   Yuki przyszła i zaczęła się zastanawiać kim jesteśmy, a po długiej chwili namysłu stwierdziła, że nas nie zna.
Nie mieliśmy pojęcia co zrobić. Sinedd wpadł na pomysł, aby zakraść się od tyłu hotelu i wysadzić ścianę. Nie wszystkim podobał się koniec, ale jednak nie było lepszych opcji.
   W końcu wysadziliśmy dynamitem ścianę. Yuki i jej przyjaciółki z Electras patrzyły na nas z przerażeniem. Pewnie myślały, że jesteśmy jakimiś bandytami. Wszystkie zaczęły krzyczeć.
- Chwila! Nie poznajecie nas? To my! - I zdjęliśmy przebrania. - Wszystkiego najlepszego!!!
- Co wy tu robicie? - Zaczęła pytać Yuki. - I po co się tak przebieracie?
- To długa historia... - I tak zakończyły się urodziny Yuki. Niestety przyjęcia nie było, bo przyjechała policja i mieliśmy dużo problemów, więc musieliśmy wracać na Akillian. :)

KONIEC
Story by HANIACKK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz