czwartek, 20 grudnia 2012

"Zwykły dzień w Snow Kids"

Kochany Pamiętniczku! Dziś przeżyłem zwykły, najzwyklejszy dzień w hotelu na Akillianie. Zaczęło się od tego, że Wielki Dee (D'Joke) poszedł spać i się na mnie fochnął, że chce być sam w pokoju. Chcąc, nie chcąc, poszedłem do innych pokoi. Najpierw wszedłem do pokoju Ahito i Thrana. Ahito jak zwykle spał, a Thran oglądał My Little Pony. Pomyślałem sobie "idź się lecz" i nawet miałem ochotę mu to powiedzieć ale i tak był zbyt podekscytowany tą fascynującą bajką.
Tia i Rocket poszli na spacer, więc Mei postanowiła odwiedzić pokój Marka i jej chłopaka Sinedda. Żeby nie umrzeć z nudów dołączyłem do nich.
- Kochanie! Podasz mi może moje gacie w kropeczki? Leżą w szafie! - Krzyczał Sinedd spod prysznica.
- Jasne skarbie! - Odpowiedziała Mei, po czym poszła otworzyć szafę. Niespodziewanie z szafy, jakieś ręce wciągnęły Mei do środka. Po kolorze skóry poznałem, że to Mark.
- Aaaaaaaa! Ty zboczeńcu!!! - Krzyczała Mei.
- No co? Zabawimy się! - Powiedział Mark w szafie.
- Aaaaaaa! Sinedd, ratuj. On mnie gwałci! - Jednak Sinedd nic nie słyszał, tylko rozkoszował się dźwiękami wody z prysznica.
Nagle usłyszeliśmy głos wkurzonego D'Joka zza ściany.
- Sinned! Wyłącz ten wyjący czajnik! - Chodziło mu o drącą się Mei.
- Co? Jaki czajnik? - Zdziwił się Sinedd.
- Aaaaaaaa! Czy ty mnie nie słyszysz? Mark mnie gwałci KU*WA!!!
- Co??? Mark! Odpie*dol się od mojej laski! To moja dziewczyna a nie jakaś dziwka!
- Ha ha ha! Mam cię tak głęboko w dupie, że nawet Ginekolog nie zajrzy! - Odpowiedział Mark. - Z resztą jak zamierzasz mi przeszkodzić, nie posiadając gaci w kropeczki!?
- Trudno! Jakoś sobie poradzę! - Sinedd wybiegł goły z łazienki, mocząc cały pokój. - No co się tak gapisz? Nigdy nie widziałeś gołego faceta? - Krzyknął na mnie Sinedd, widząc mój zdziwiony wyraz twarzy. Podszedł do drzwi szafy i je otworzył. Niespodziewanie Mark wciągnął do szafy i jego i zamknął za nim szafę.
- O! Przyszedł chętny! To co? Trójkącik?
- Spadaj ty pedofilu!!! Co mnie macasz!? - Wkurzał się Sinedd. Mimo jego protestom, słychać było jak ktoś zaklucza szafę. Bez wątpienia był to Mark.
- Micro Ice! Wypuść nas! Wyważ drzwi albo coś! - Błagał Sinedd, w szumie krzyków Mei i śmiechów Marka. - Ten zboczeniec zaraz mi jaja wyrwie!
- Postaram się! - Odpowiedziałem. Podbiegłem do szafy i zacząłem w nią walić. Potem ciągnąłem za uchwyt ale nie dało rady. Wkurzyłem się. Ze wszystkich sił pociągnąłem i... pech!...Szybko uciekłem, bo właśnie szafa, w której znajdowało się trzech zawodników (jeden nagi), przewróciła się, nie wspominając, że na drzwi, dzięki czemu trudniej będzie im się wydostać!
- UPS! - Skomentowałem.
- Micro Ice! Coś ty narobił! A ty Mark, złaś ze mnie swoją grubą dupą! - Sytuacja była całkiem zabawna, ale wiedziałem, że prędzej czy później, Sinedd mnie zabije, jeśli ich stamtąd nie wydostanę.
- D'Joke! Masz może jakiś zbędny dynamit?
- Niestety nie. Ale widziałem w koszu na pranie Archa!. - Odpowiedział D'Joke zmęczonym głosem.
- Dzięki! Już tam biegnę! - Pobiegłem do pokoju Archa. I rzeczywiście zastałem kosz na pranie pełen dynamitów. Wziąłem jeden i w pośpiechu wróciłem d pokoju Sinedda i Marka.
- Przykro mi, ale inaczej się nie da! - Przeprosiłem i zapaliłem dynamit, umieszczając go na szafie.
Po kilku sekundach wszystko wybuchło wraz z szafą. Mark, który leżał na wierzchu, również był goły, co mogłem przewidzieć. Jednak miał czarne plecy, od wybuchu dynamitu co trochę stanowiło funkcję cenzury. Wreszcie stamtąd wyleźli, Sinedd zdążył ubrać gacie, a wściekła Mei, w podartej bluzce, przywaliła Markowi z liścia. Cały pokój wyglądał okropnie. Ciuchy z szafy wysypały się na prawie całą powierzchnię pokoju, a ściany były po prostu czarne. Nie zamierzałem im pomagać w sprzątaniu, więc szybko wyszedłem i pomyślałem, że wolę już oglądać "My Little Pony".

Micro-Ice :)

3 komentarze:

  1. Jeden z moich ulubionych rozdziałów xdd Pozdrawiam milorda ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden z moich ulubionych rozdziałów xdd Pozdrawiam milorda ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję i również pozdrawiam nadobną dziewoję. :**

    OdpowiedzUsuń